To ona jest odtąd właścicielem spółki Vivus Finance, czyli jednego z dwóch największych pożyczkodawców z branży pożyczek krótkoterminowych. Za Vivusem ciągnęła się łatka powiązań z grupa kapitałowa z Rygi, należącą do Olega Bojko, rosyjskiego oligarchy o ukraińskich korzeniach. W czasie wojny, jego rosyjskość mogła okazać się fatalna dla Vivusa. Firma mogła wpaść pod młot ustawy sankcyjnej PiS.
Zanim to się stało, Oleg Bojko zmuszony był tempem procedowania ustawy (bez poprawek Senatu związanych z kwestiami LPG) ustawa sankcyjna znajduje się już na biurku prezydenta Andrzeja Dudy i zapewne za chwilę zostanie podpisana, o czym – bez wątpienia – zapewniał niedawno w Kijowie prezydent Duda prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego.
Dotąd Vivusa przekazał ponad milion złotych na rzecz pomocy Ukrainie. Wykup jednak aktywów Olega Bojko był prawdziwą kropką nad i i sukcesem PiS, jeśli chodzi o repolonizację firm z udziałów rosyjskich oligarchów.
„Mam dla Was ogłoszenie z kategorii tych przełomowych. Najpiwerw kawa na ławę, a potem wyjaśnienia: dziś ścieżki polskiego Vivusa i grupy 4Finance się rozchodzą. Vivus, poprzez wykup menedżerski staje się niezależną spółką”
– napisała Ewa Wernerowicz dzień po menedżerskim wykupie Vivusa.
Repolonizacja Vivusa! Pod takim hasłem o sprawie jako pierwszy poinformował „Puls Biznesu”.
Vivus powstał w 2012 roku jako łotewski start-up. Później, jako część 4Finance został sprzedany grupie Finstar Olega Bojko. W Polsce rynek szybkich pożyczek należał niepodzielnie do Providenta. Aż do czasu aktywności Vivusa. Jednak z powodu rosyjskich koneksji kontrowersje nie opuszczały spółki. Wykorzystywano ją także do ataków politycznych.
„O ile jednak jeszcze w 2015 r. Tygodnik „wPolityce” wskazywał na niejasne powiązania spółki ze „znanym lobbystą” PO, o tyle już kilka lat później doszukiwano się relacji z PiS. W okolicach wyborów rytualnie wyciągany był temat „brat Krzysztofa Bosaka (lidera Konfederacji – red.) pracuje w rosyjskiej firmie”
– przytoczył dawne newsy dziennikarskie nt. Vivusa „Puls Biznesu”.
Dzisiaj Vivus jest po prostu polski. Pytanie, czy inne firmy pójdą jego śladem?