W weekendowym wydaniu „Naszego Dziennika” mowa jest o szkodliwym dla Polski rozporządzeniu forsowanym przez Komisję Europejską. Pod hasłem „odtwarzania przyrody” zatopionych ma zostać blisko 400 tys. hektarów użytkowanych rolniczo.
Jak donosi gazeta „Nasz Dziennik”, realizacja rozporządzenia Parlamentu i Rady UE – The Restoration Law, oznacza zatopienie gruntów o powierzchni równej areałowi 35 tys. gospodarstw rolnych.
Uważam, że projekt w obecnym kształcie nadaje się do kosza. Mam nadzieję, że komisarz Frans Timmermans pójdzie po rozum do głowy i zacznie wsłuchiwać się z większą uwagą i pokorą w głosy krytyki wskazujące na konieczność zachowania równowagi w strategii „Zielonego ładu” pod kątem ekonomicznych i społecznych skutków podejmowanych decyzji
– podkreśliła w rozmowie z „Naszym Dziennikiem” Jadwiga Wiśniewska.
Europosłanka wyraziła stanowisko, iż realizacja celu takiego jak ochrona bioróżnorodności krajobrazu, który jest wręcz pożądany i konieczny, nie może odbywać się kosztem spadku rentowności gospodarstw rolnych czy wręcz ruiny gospodarki rolnej lub leśnej. Zwróciła uwagę na nierealistyczne dla państw członkowskich cele odbudowy ekosystemów naturalnych, skupiających się głównie na aspekcie środowiska i krajobrazu, pomijające natomiast istotne funkcje społeczno-gospodarcze terenów leśnych czy rolniczych.
Senator Jerzy Chróścikowski (PiS), przewodniczący senackiej Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi, także zwrócił uwagę na konsekwencje, jakie wiążą się z przyjęciem i realizacją tej całkowicie niezrozumiałej decyzji Komisji Europejskiej:
Nie można nie odnieść wrażenia, że to przyspieszenie ma za zadanie jak najszybciej wyeliminować Polskę, która ma dobrą pozycję w zakresie produkcji rolnej
– powiedział senator Chróścikowski.
Według Wiktora Szmulewicza, prezesa Krajowej Rady Izb Rolniczych, „takie wyrywkowe i nieprzemyślane działania, których oficjalnym celem jest ochrona przyrody, nie poprawiają sytuacji klimatycznej”. (PAP)
źródło: Nasz Dziennik/Forsal
foto:Pixabay