Przeciwnicy szybkiej dekarbonizacji Polski zwracają uwagę na istotniejszy wątek niż zmiany klimatyczne, których antropogeniczność nie jest jednoznaczna. tym wątkiem jest wojna i suwerenność energetyczna Polski. Także konieczność energetyki opartej na atomie (blokowana w Polsce głównie przez ośrodki niemiecko-francuskie) staje się coraz częstszym kierunkiem naszej polityki. Najmniej oczywiste dla konserwatywnego rządu Zjednoczonej Prawicy wydaje się być w dalszym ciągu OZE, a w tym przypadku elektrownie wiatrowe, które zostały skrępowane w 2016 roku. Dzisiaj potrzeba – co w czasie wojny zauważyli także politycy PiS – poluzowania problematycznej zasady 10H, co może odblokować ponad 30 GW nowych inwestycji wiatrowych.
„Ustawa 10H praktycznie uniemożliwia budowę farm wiatrowych na lądzie, a trzeba powiedzieć, że obecnie stanowią one jedno z najtańszych źródeł pozyskiwania energii. Co więcej, mówimy tu o energii wytwarzanej lokalnie, w sposób rozproszony, czyli niezależnie od centralnego systemu, który mógłby zostać zablokowany w przypadku konfliktu. Na naszych oczach trwa wojna na Ukrainie, więc tym bardziej powinniśmy pomyśleć o naszym bezpieczeństwie energetycznym. Tworzenie farm wiatrowych jest zgodne z ekologiczną filozofią zmian, czyli dominującym trendem w całej Europie. Każdy segment energetyki oddziałuje w jakiś sposób na środowisko, ale fotowoltaika i farmy wiatrowe robią to w najmniejszym stopniu. Zliberalizowanie przepisów jest konieczne, aby móc realizować nowe inwestycje w polskiej energetyce. Tak naprawdę argumenty przeciwników nie opierają się na konkretnych dowodach. Skończmy z tymi czarami i podejdźmy do sprawy poważnie”
– mówił prezes Instytutu Jagiellońskiego dr Marcin Roszkowski.
Temat zasadności „Zasady 10H” poruszył m.in. Janusz Gajowiecki, prezes zarządu Polskiego Stowarzyszenia Energetyki Wiatrowej.
„Zasada 10H nie ma racjonalnego uzasadnienia w odziaływaniu turbin na człowieka czy na środowisko. Dlatego naszym zdaniem nie powinno jej w ustawie być. Nie jest zasadne tak daleko sytuować wiatraków od gospodarstw domowych. Właściwy kierunek to sytuowanie ich na planach miejscowych. Jednak tak jak wspomniałem, pozostawienie zasady 10H w projekcie nowelizacji jest wynikiem kompromisu. W większości krajów nie ma takich obostrzeń. Dlatego OZE mogą się rozwijać. Unia Europejska nie popiera tego typu barier w rozwoju odnawialnych źródeł energii”
– powiedział Gajowiecki w wywiadzie dla portalu Prawo.pl
Co dzieje się dzisiaj z ustawą uwalniającą polski wiatr?
Zdaniem eksperta „Obecne prace nad nowelizacją ustawy postrzegam jako kontynuację projektu rozpoczętego przez minister Jadwigę Emilewicz w zeszłym roku. Nie doczekał on się dalszego procesu legislacyjnego najpierw ze względu na spiętrzenie prac nad Tarczami Antykryzysowymi podczas pandemii COVID, a potem zmiany personalne w resorcie rozwoju. Odkąd ministerstwem kieruje premier Jarosław Gowin, projekt przesunął się na kolejny etap legislacyjny tj. wszedł na agendę KPRM. Obecnie projekt czeka na wpis do wykazu prac legislacyjnych rządu.”
„Ministerstwo długo pracowało nad tym projektem, uwzględniając różne opinie stron zaangażowanych w rozwój energetyki wiatrowej w Polsce. Chodzi tu w szczególności o lokalne społeczności czy Regionalne Dyrekcje Ochrony Środowiska. Oczywiście, inwestorzy już chcieliby przygotowywać projekty i je realizować. Zdajemy sobie jednak sprawę, jak wygląda proces legislacyjny. Dlatego staramy się przedstawiać skutki regulacji i omawiać je ze wszystkimi stronami, by na etapie prac parlamentarnych zyskały one jak najszerszą akceptację. Jednocześnie projekt nowelizacji wpisuje się w pewnego rodzaju reformę podejścia do energetyki wiatrowej na lądzie. Ten sektor okazał się bardzo odporny na zawirowania koniunkturalne związane z pandemią COVID. Realizowane w ostatnich kilkunastu miesiącach inwestycje dostarczają wartości dodanej do naszej gospodarki. Dlatego nie dziwi nas fakt, że poddany konsultacjom społecznym projekt Krajowego Planu Odbudowy zakłada również uwolnienie rozwoju energetyki wiatrowej jako istotnej części gospodarki. Jednym ze sposobów pobudzenia gospodarki po kryzysie ma być właśnie lokowanie funduszy w takich sektorach, by były motorem całej gospodarki krajowej”
– tłumaczył prezes Polskiego Stowarzyszenia Energetyki Wiatrowej.
Propozycja liberalizacji 10H uzyskała pozytywną opinię Komisji Wspólnej Rządu i Samorządu Terytorialnego. „Trwają nadal prace nad nowelizacją ww. ustaw” – zapewniał resort. Czy prace te jednak są faktyczne czy jedynie pozorowane?